Twardy realizm, nie pozostawiający złudzeń i pozbawiony logiki, totalnie wykręcony, niepoprawny politycznie – oto 2 seriale o antybohaterkach, o których dzisiaj piszę.
W du… szy mam, co myślą o mnie inni
O pierwszym chciałam popełnić tekst już dawno temu. Chodzi o serial „Dziewczyny”, który odkryła przede mną koleżanka. Opowiada o 4 kumpelach – dziewczynach mieszkających w Nowym Jorku. Dziewczynach, bo choć studia większość z nich ma już za sobą, to nadal nie są pełnoprawnymi kobietami 😉 Dopiero uczą się dorosłości – szukają pracy, seksu, miłości i szerzej swojego miejsca w świecie.
Jego bohaterki to właściwie antybohaterki – składają się z mnóstwa wad, nawet nie do końca wiadomo, czy rzeczywiście się lubią. W końcu zdarza im się wykręcać jakieś świństwo swojej koleżance. Seks pokazuje się tutaj jako do bólu odarty z powszechnych wyobrażeń o romantycznym tle. Bywa, że jest nudno, brudno, trudno – w sumie bardzo życiowo.
Hannah – główna bohaterka – żyje jak chce, robi to, na co ma ochotę. Gdybyś nie przejmował/a się konwenansami i tym, co inni o Tobie myślą – byłabyś/byłbyś nią. Wierz mi. Hannah ma w sobie to cudowne wyjeb**** na opinie innych. Chciałabym być nią, ale czasami brakuje mi odwagi. Gdy jadę po bandzie, ludzie się wkurzają, a wtedy i ja sama robię się smutna. Zostałam źle zaprogramowana przez społeczeństwo.
Ale chrzanić wyrzuty sumienia! Trzeba mieć co wspominać. Marnie w wieczorowej sukni z i snikersach podaje się za prostytutkę, wyłudzając z byłym chłopakiem pieniądze od potencjalnego klienta, a potem po prostu się ulatniają… Hannah tańcząca w klubie z niemal gołymi cyckami po wciągnięciu koki z eks, który zresztą okazał się gejem… Albo spędzająca cały dzień w domu starszego faceta, który właśnie się rozwodzi. To tylko jedne z moich ulubionych scen, a jest ich tu całe mnóstwo, antybohaterki dają czadu!
PS Serial przez wszystkie 6 sezonów zgarnął wiele nagród – w tym 2 Złote Globy. Znajdziesz go na platformie HBO GO.
Albo się objadam, albo zabijam – jestem nienasycona
„Insatiable” to tytuł netflixowy. Opowiada historię nastolatki o imieniu Patty, która po oberwaniu w twarz od bezdomnego i karmieniu przez rurkę traci na wadze. Gdy wraca ze szpitala, chce odegrać się na swoich prześladowcach ze szkoły, pokazując im, jaka jest wspaniała dzięki nowemu szczupłemu ciału. Stąd nasza antybohaterka zaczyna brać udział w konkursach piękności, oczywiście, by je wygrać. Pragnie też mieć najlepszego chłopaka w mieście, jedyne, czego nie chce, to… zabijania, ale jakoś to jej najlepiej wychodzi, i to całkiem przypadkiem…
Patty okazuje się nienasycona. Robi, co chce, bo jest sobą, jest szczera. Stara się nie żyć w ściemie jak reszta – jej zniewieściały trener, który chce być w trójkącie z żoną i kochankiem, jego żona, która ukrywa swoje marne pochodzenie, jej koleżanka ze szkoły, która odgrywa idealną, a w rzeczywistości zmaga się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, jej przyjaciółka, która – jak się okazuje – jest lesbijką i podkochuje się w niej całe życie. Szczera wydaje się chyba jeszcze tylko jej matka, alkoholiczka, która choć kocha córkę, ciągle daje plamę i du…, choćby – jak wspomina Patty – puszczając się na urodzinach jej córki z klaunem…
Niepoprawny humor, którego twórcy śmieją się ze wszystkiego: z ludzkich masek, gejów, a nawet raka odbytu… Jeśli Cię to ciekawi – koniecznie obejrzyj, to tylko 2 sezony.
PS Uwielbiam tę scenę:
Antybohaterki – a jaki Ty tytuł mi polecasz w temacie? 🙂
Obrazek pobrałam z Background vector created by vectorpocket – www.freepik.com