Już 13% Polaków zamierza korzystać z usług speców od medycyny estetycznej. Ten procent rośnie, bowiem coraz więcej młodszych klientów i mniej majętnych odwiedza lekarzy, aby się „upiększyć”. Więcej na ten temat w filmie Kasi Gandor.
Ale do rzeczy…
NIKT NIE JEST PIĘKNY NATURALNIE?!
Gdy byłam dzieckiem, synonimem sztuczności (zrobione silikony, farbowane na blond natapirowane włosy, mocny makijaż) była dla mnie Pamela Anderson. Pamela dziś jest symbolem naturalności, z dumą prezentuje się bez mejkapu i z twarzą, po której nie widać ingerencji chirurga (nawet jeśli był, nie sprawdzałam).
Tak zmieniła się moja perspektywa, postrzeganie naturalności / sztuczności, w ciągu niespełna ćwierć dekady.
A perspektywa uległa tak mocnej zmianie nie tylko dlatego, że Pamela postawiła na naturalność. Ona stanęła w totalnej opozycji do tego, co produkuje dziś na masową skalę Hollywood, a są to wydatne usta, białe zęby o wyglądzie sztucznej szczęki, lifting oczu a’la lisek, widoczne kości policzkowe, doczepy, sztuczne rzęsy, biusty, przerobione nosy (mam wrażenie, że 99% aktorek ma rhinoplastykę za sobą, nawet ktoś taki jak Keira Knightley, Anne Hathaway czy Natalie Portman, które zawsze uważałam za naturalne piękności!). Rany, ja całe życie byłam przekonana, że figura klepsydry Scarlett Johansson to czysta natura, ale i to okazało się nieprawdą, bo nie tak dawno usunęła implanty biustu.
Czuję się oszukana.
Oczywiście sióstr Kardashian chyba nikt nie przebije w przeróbkach wyglądu, bo one przesunęły trend ingerencji w ciało do karykaturalnych rozmiarów. (Kylie zresztą już tego żałuje). One na starość nie będą ładne. Są już skazane na zabiegi i operacje do końca życia. Bo jak w jedną część ciała ingerujesz więcej niż raz, potem będzie już coraz gorzej, jak słyszałam od znawców tematu.
Ale nie będę tu się rozpisywać o zabiegach, bo na tym znają się i świetnie opowiadają m.in. Stephanie Lang, dr Gary Linkov czy dr Monika Łyżwa.
Natomiast ze wszystkich zabiegów chciałabym nieco szerzej omówić jeden, i nie jest to nawet operacja plastyczna, chodzi o…
…Zęby jak klocki Lego
Jeśli choroba Ci je zniszczyła albo narkotyki – licówki są świetnym rozwiązaniem. Ale na bobra, po co ładne zęby zamieniać na idealne? A nawet jak nie są idealne, to co? Uśmiech naturalnych zębów Julii Roberts to jej znak rozpoznawczy, podobno ubezpieczony na 30 milionów dolarów. A czy ktoś wyobraża sobie Hugh Granta bez krzywych zębów? Naturalne zęby to gwarancja unikalności. Możesz je wyprostować, nawet wybielić, dosztukować, ale nie przykrywaj porcelankami, bo w ten sposób zniszczysz je na zawsze.
Jeśli już musisz, wybierz kompozytowe licówki. I zadbaj, by miały defekty jak naturalne zęby, aby utrzymać naturalny look. Porcelanki to dramat, bo już na zawsze niszczysz swoje szkliwo, bo musisz je spiłować. A szkliwo przecież chroni zęby. Bez niego łatwiej o bakteriozę… Ale jak uważasz… Dla mnie ludzie w idealnie białych (tzw. biel klozetowa) i równych porcelankach wyglądają po prostu śmiesznie. Wygląda to jak sztuczna szczęka albo jak mówią inni – jak klocki Lego. Poza tym kosztuje to krocie i co dekadę musisz wymieniać, bo nawet porcelanki nie są na stałe.
Selena Gomez miała świetne zęby. Hillary Duff, Blake Lively też. Cała masa gwiazd miała piękne zęby. Ale wybrały, by wyglądać jak by wyszły spod ręki tego samego stomatologa. Po co? Może szykują się do roli klonów…
Operacje plastyczne i zabiegi estetyczne – słowa podsumowania
Są inne metody, żeby zadbać o siebie, zamiast poddawać się operacjom plastycznym i ostrzykiwać twarz na potęgę. Ja nie hejtuję, ja pokazuję alternatywy dla tych, którzy chcą wyglądać dobrze, ale nie chcą dołączyć do armii klonów z jednej linii produkcyjnej. (Tak, to nadal nie hejt, a jak czujesz się obrażony/a, to wybacz, nie jest to mój problem).
- Możesz chodzić do kosmetologa, złuszczać twarz kwasami, porządnie nawadniać skórę, nawadniając się także od środka (pij wodę i jedz codziennie różne warzywa i owoce, co przysłuży się także zdrowiu Twoich jelit).
- A co z kosmetykami? Wcale nie muszą być drogie. Ja zauważyłam, że niewiele mi dało kupowanie kosztownych kremów w Sephorze czy aptece. Za śmieszne pieniądze można nabyć naturalne (lub w miarę naturalne, tj. z ograniczonym chemicznie składem) kosmetyki w Rossmanie. Moja tłusta, pryszczata skóra lubi się np. z linią z niebieską matchą od pewnej polskiej marki.
- Jakkolwiek banalnie to brzmi – dieta i dbanie o nasze ciało to podstawa, także dla zdrowia psychicznego, jak uważa psychoterapeuta Phil Stutz, o którym de facto wcale nie tak dawno Jonah Hill nakręcił film. Polecam 😊
- Skoro była dieta, to i używki, alkohol, papierosy są warte poruszenia. Po co tym postarzać sobie ciało (i oczywiście psuć zdrowie)? Palisz, a potem nawalisz sobie botoksu. Gratulacje. Jeśli jednak nie potrafisz się powstrzymać, może przeczytaj TUTAJ o tym, jak ważna jest umiejętność samokontroli i jak nad nią pracować.
- Ćwiczenia kilka razy w tygodniu. Hej, mnie też się nie chce śmigać na siłownię. W życiu. Ale do dawki ruchu liczą się nawet spacery z psem!
Za miesiąc dostaniesz ode mnie 5 powodów, dla których nie warto gmerać sobie w ciele i twarzy za pomocą (czy raczej za antypomocą) operacji plastycznych.
Obrazek zawdzięczam Freepik.