Mimo buntowniczej duszy miewam… obsesję na punkcie konwenansów. Sama nie mam z tym problemu, by je łamać, jeśli uważam, że mnie blokują, ograniczają i w ogóle wydają mi się bez sensu. Ale przyznam, że jestem tutaj ogromną hipokrytką, jeśli chodzi o takie duperelowe savoir-vivre’owe zachowania. Przywiązuję do nich ogromną wagę. Boże broń nie uchodzę za speca od tego i sama zaliczam mnóstwo wtop, mózg mi się czasami zawiesza i zdarza mi się zapomnieć o proszę, dziękuję, przepraszam, ale w kontekstach służbowych i relacjach damsko-męskich bacznie (i bezczelnie) obserwuję tę drugą stronę…
Trudno mi powiedzieć, skąd to mam. Obwiniam za to geny, w końcu prababka była baronową. A ciotce wydaje się, że zna królową angielską tak, jak by się co najmniej kumplowały. Oczywiście przesadzam. Zdaniem cioci jak królowa Elżbieta tak zrobiła albo w tamto się ubrała, to znaczy, że jest to w dobrym tonie… Taaaa…
Skoro słowo „królowa” nierzadko obija mi się o uszy, to nic dziwnego, że w moje ręce trafiła pozycja „Przywitaj się z królową. Gafy, wpadki, faux pas i inne historie”, napisana przez dziennikarza polskiego radia Łukasza Walewskiego. Poznaj część z nich – niektóre są urocze, inne wywołują uśmiech politowania albo nawet niesmak.
1. Wymiociny podczas przyjęć
Były prezydent USA Andrew Jackson na przyjęcie bożonarodzeniowe zaprosił w ramach żartu… prostytutki. To był ten rodzaj dowcipu, który jednak nikogo nie rozbawił. Panie (nie tylko te do towarzystwa) poczuły się urażone.
Raz Mahatma Gandhi przyleciał do Wielkiej Brytanii z własną kozą, bo miał w zwyczaju pić jej mleko na śniadanie. To urocze 🙂 . Kiedy indziej wypił zawartość miseczek wypełnionych wodą z cytrynami, przeznaczonych do opłukiwania rąk po zjedzeniu owoców morza. Reszta w pałacu Buckingham poszła jego śladem, by z powodu wpadki gościowi nie zrobiło się przykro.
Kiedyś George Bush senior zwymiotował przy stole wprost na kolana premiera Japonii. Ukuto nawet na cześć tego zdarzenia termin: bushu-suru 😉 .
2. Hitem są pogrzeby
Na pogrzebie Jana Pawła II prezydent Izraela uścisnął dłoń prezydenta Iranu. Wiadomo, grubo – chyba nie ma większych wrogów. Nawet pogawędzili ze sobą chwilę. No po prostu szok, oczy wychodzą z orbit. Po powrocie do kraju Irańczyk wypierał się tego, twierdząc, że to wszystko sprawka tych okropnych syjonistycznych mediów!
Podczas pogrzebu Nelsona Mandeli David Cameron, Barack Obama i duńska premier cyknęli sobie selfie, susząc zęby… Kamera złapała pełne zażenowania spojrzenie małżonki prezydenta USA.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Savoir-vivre: jak zachować się z klasą podczas spotkania z królową
3. Inne wtopy…
Żona Leszka Millera – wówczas premiera RP – podczas spotkania z cesarzem Japonii miała na sobie różowo-białą jedwabną sukienkę z napisami: „romance”, „pink”, „love”, „sexy”. Trudno się nie uśmiać z tego, co na siebie założyła. Ale czy naprawdę założyła, że cesarz nie kuma po angielsku?
Gdy do małżonki ministra Józefa Becka zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jej jako Alfons, wzięła go za swojego fryzjera. W momencie, gdy zaczęła prosić go o uczesanie, zorientowała się, że rozmawiała z innym Alfonsem – królem Hiszpanii, do którego właśnie przyjechała z wizytą.
Były sekretarz generalny NATO lord George Robertson powiedział podczas wizyty w Warszawie: „Jaka piękna ta Moskwa!”. Ja się nie dziwię, zmylił go Pałac Kultury.
Niejednokrotnie przez książkę przewinął się popularny motyw, gdy w kontaktach z niemieckimi władzami zwracano się do nich tytułem zarezerwowanym wyłącznie dla Hitlera…
Cesarz August zapytał raz swojego sobowtóra: „Czy twoja matka była w Rzymie? „Nie, ale ojciec bywał”. LOL. Ciekawe, czy za tę ciętą ripostę cesarz wysłał gościa na pożarcie lwom?
Największe faux pas zaserwowali mieszkańcy Kuwejtu podczas zawodów strzeleckich w 2012 roku, kiedy puścili fejkowy hymn Kazachstanu z… „Borata”. A jego słowa brzmiały mniej więcej tak: „Najczystsze prostytutki w regionie, poza tymi z Turkmenistanu, oczywiście”.
Pakistańczycy też wykazali się przednią ignorancją, gdy powitali premiera Czech, wywieszając flagę w szachownicę… najwyraźniej wpisali w wyszukiwarkę „check flag” zamiast „czech flag”…
Pewien ambasador Indonezji – korzystając z przywileju, jakim jest niesprawdzanie bagażu dyplomatycznego – przemycił w walizce 3 tony kości słoniowej z Tanzanii…
4. Niekwestionowani królowie gaf
Książę Filip – mąż królowej Elżbiety – tak, on nadal żyje – podczas rozmowy z pewnym studentem, gdy ten odpowiadał o tym, jak to się wspina po górach w Papui Nowej Gwinei, zapytał: „Zatem jak to zrobiłeś, że cię nie zjedli?”. Swoją drogą wśród ludożerczych plemion Papui istnieje zasada, że nie zjada się tego, kogo się zna z twarzy.
Podczas rozmowy z poruszającą się na wózku kobietą, której towarzyszył pies przewodnik, książę powiedział: „Wiesz, że współcześnie mają też psy wyręczające anorektyków w jedzeniu?”. Inną kobietę na wózku zapytał: „Czy ludzie nie potykają się o panią?”.
Jedno jednak trzeba księciu przyznać. Raz słusznie stwierdził, że Francuzi nie wiedzą, jak przyrządzić śniadanie, z czym całkowicie się zgadzam. Kawa i croissant? Błagam. Z kolei prezydent Francji Jacques Chirac powiedział, że nie ufa Brytyjczykom, bo zaraz po Finach mają najgorszą kuchnię świata. Typowe angielsko-francuskie prztyczki.
Niekwestionowanym królem grubiaństwa pozostaje dla mnie Berlusconi. Gdy przyjechał na spotkanie z Angelą Merkel, wysiadł z auta, rozmawiając przez telefon i każąc kanclerz Niemiec na siebie czekać. Sarkozemu natomiast powiedział, że to on mu dał jego żonę – Carla Bruni to przecież Włoszka. (Skoro jesteśmy przy Sarko – podwyższenie przy mównicy nazwano sarkozy box 😉 ). Podczas konferencji prasowej z Putinem, gdy tego zapytano o romans, Berlusconi wykrzyknął: „No właśnie! Czy to wszystko prawda?”. Jego teksty, m.in. o opalonych Obamach przeszły już do legendy. Całą ich masę znajdziesz tu.
5. Seks!
Nic jednak tak nie budzi zainteresowania jak seks. Były premier Australii i jednocześnie były dyplomata w Chinach przejęzyczył się, mówiąc po mandaryńsku, że „Chiny i Australia cieszą się równoczesnymi orgazmami we wzajemnych relacjach”. Jak dla mnie to niezła metafora. Jeszcze inny polityk zamiast sukcesów życzył seksu… Potem niczym małe dziecko przepraszał, że wcale nie myślał o seksie, że nie wie, skąd to potknięcie językowe 🙂 .
PRZECZYTAJ TAKŻE: Konwenanse towarzyskie: jak zachowywać się w obecności królowej
Za miesiąc dalej piszę o dyplomacji! Stay tuned!