Pisałam to już wielokrotnie – uwielbiam rozmawiać, oglądać i czytać o tym, co odchodzi od pożądanej normy. Po co? Bo jest to ciekawe, bo można się czegoś nauczyć. Najlepiej na błędach innych! 😉 W ten sposób mogę poznać inne punkty widzenia, rozwinąć się, otworzyć. Z tych właśnie powodów zainteresowały mnie te 3 seriale o zdradzie…
Gdy miłość życia zmienia się o 180 stopni
„Co kryją jej oczy” to moje ostatnie odkrycie na Netfliksie. Co my tu mamy? Niby wszystko wydaje się jasne, ale tylko z pozoru: Louise, piękna rozwódka z dzieckiem, poznaje przystojnego psychiatrę Davida. Między nimi iskrzy. Ten wkrótce okazuje się jej nowym szefem. Jest żonaty, ale Adele, jego druga połówka, ma ewidentnie coś z deklem od dłuższego czasu, a ten faszeruje ją prochami.
Nic więc dziwnego, że prędzej czy później sekretarka i jej szef wpadną sobie w ramiona. A nastąpi to tuż po tym, gdy Louise sama zaprzyjaźni się z… jego żoną. Wszak nie będzie w niej widzieć smutnego zazdrosnego odludka, ale osobę samotną, i to do tego bardzo przyjazną i pomocną.
I tu pojawia się drugi horyzont czasowy, kiedy Adele jest jeszcze pełna życia, i to mimo tego, że… siedzi w psychiatryku. Kocha mocno Davida, który czeka na jej powrót do domu. Pogmatwane, co?
Serial oglądamy więc w dwóch perspektywach czasowych: gdy para jeszcze się kochała i gdy już ich związek jest na wymarciu. Dlaczego mimo to nadal są razem? Jaką kryją tajemnicę? Ta brytyjska produkcja, bardziej dramat, może lekko thriller, powoli przeradza się w… a tego już nie zdradzę, bo zakończenie serialu wgniotło mnie w fotel. Rany, jakie to było dobre!
Idealne życie już nie wystarcza…
„Miłość i anarchia” to historia o Sofie, która ma ładną rodzinę i ładny dom. Praca też fajna. Znudzona swoim życiem? Toby mogło tłumaczyć, dlaczego wdaje się w grę z dużo młodszym od siebie kolegą z nowej pracy.
A może zachowanie Sofie da się wyjaśnić tym, że do dziś zajmuje się nie do końca stabilnym psychicznie ojcem? I zapewne tak też jej upłynęło dzieciństwo, więc nigdy nie mogła być pełnoetatowym dzieciakiem.
Wróćmy jednak do specyficznej gry – chodzi o wyzwania, jakie rzucają sobie bohaterowie. Są mniej lub bardziej odważne, co dodaje humoru temu obrazowi. Wkrótce gierki przeradzają się w romans. (O! Kolejny w biurze!). Jak to się zakończy? Sprawdź tę szwedzką produkcję – to takie gorzko-zabawne wydanie skandynawskiego kina. Serial znajdziesz na Netfliksie.
PS O grze damsko-męskiej opowiada też bajkowy francuski film „Miłość na żądanie”, o którym pisałam TUTAJ.
PRZECZYTAJ TAKŻE: 3 dające do myślenia filmy o zdradzie
Kto zrobił pierwszy krok?
Raczej nie mam zwyczaju pisać o obrazach, których nie znam w całości, ale tym ostatnim zachwycały się moje koleżanki. Chodzi o „The affair” na HBO GO. Jak sam tytuł wskazuje – osią serialu jest właśnie romans między przykładnym mężem i ojcem oraz młodą kelnerką po przejściach.
Zaczęłam go nawet oglądać, ale nie miałam ochoty wciągać się w produkcję, która ma aż 5 sezonów. Tak już mam, choć nie ukrywam, że w przypływie nadmiernego wolnego czasu, może jeszcze do niego wrócę.
To, co go wyróżnia, to fakt, że prowadzony jest z dwóch punktów widzenia: kobiety i mężczyzny. Gdy scali się je w jedno, już nie wiadomo obiektywnie, kto kogo właściwie poderwał. Co tam się naprawdę wydarzyło, wszak jak głosił Nietzsche: „Nie ma faktów, są tylko interpretacje”.
A Ty które seriale o zdradzie mi polecisz?